Reperaturka – co to jest i kiedy się ją stosuje?
Korozja to nie lada problem każdego właściciela samochodu – nikt przecież nie chce, by jego auto szpeciła rdza. Aby zapobiec postępującemu rdzewieniu, warto udać się do warsztatu blacharsko-lakierniczego i usunąć skorodowane elementy. Jeśli cały proces zostanie rozpoczęty wystarczająco szybko, możliwe jest uniknięcie wysokich kosztów. Pomoże w tym reperaturka, która po wstawieniu przez doświadczonego mechanika zabezpieczy samochód nawet na kilkanaście lat.
Czym jest korozja i jak z nią walczyć?
Aby zrozumieć sens istnienia takiego elementu, jak reperaturka, należy zacząć od tego, czym w zasadzie jest korozja. W sensie ogólnym jest to proces stopniowego niszczenia materiałów pod wpływem działania zróżnicowanych niekorzystnych czynników środowiska. Odnosi się głównie do uszkodzeń metali i jego stopów, ale też materiałów takich jak beton, szkło czy drewno konstrukcyjne. W motoryzacji korozja jest ściśle związana z procesem rdzewienia, czyli utleniania żelaza i stali w wilgotnym środowisku. Mocno skorodowany metal traci swoje właściwości, co jest szczególnie niebezpieczne przy rdzewieniu podwozia (o czym pisaliśmy we wcześniejszym artykule). Korozja podwozia może być podstawą do zatrzymania dowodu rejestracyjnego, a naprawa może okazać się nieopłacalna. Na szczęście, tak ekstremalne przypadki korozji to rzadkość, a reagując w porę można uchronić się przed przykrymi konsekwencjami. Zarówno rozległe wżery, jak punktowe ogniska korozji można usunąć z auta. Robi się to poprzez wymianę elementu karoserii albo – w przypadku podwozia – wspawaniu lub wklejeniu reperaturki.
Co to jest reperaturka?
Wielu klientów po otrzymaniu wyceny i propozycji naprawy pyta nas, czym jest reperaturka. To nic innego, jak metalowy element, który wstawia się w miejsce ubytku lakieru na skutek korozji. Reperaturka najczęściej ma kształt prostokąta, który z łatwością można dopasować do różnych części nadwozia i podwozia. Bywają też specjalne reperaturki dedykowane pod konkretny model auta i element karoserii, np. reperaturka tylnego błotnika Mazda 6. Czy reperaturka ma sens? Oczywiście, że tak! Zastosowanie paneli naprawczych zamiast wymiany całego elementu karoserii to oszczędność finansowa. Koszt pojedynczej reperaturki waha się w przedziale od 150 do 400 złotych przy autach osobowych, zależnie od elementu. Doliczając robociznę bez lakierowania, z wklejeniem reperaturki można się zmieścić w trzycyfrowym budżecie. Co prawda, wiąże się z tym nieco więcej pracy niż przy wymianie błotnika, zderzaka lub maski. Ostatecznie jednak z perspektywy klienta lepiej zostawić auto na jeden lub dwa dni dłużej, ale cieszyć się tańszym kosztem serwisu i naprawy.
Jak stosowana jest reperaturka?
Zeszlifowanie lub starcie rdzy nie daje gwarancji pełnego usunięcia korozji, co oznacza, że rdza może powrócić już po kilku miesiącach. Zastosowanie reperaturki jest więc naturalnym wyborem; to pierwszy krok w sytuacji, gdy skorodowany element jest możliwy do odratowania. To przede wszystkim pewność, że mechanik usunie jakiekolwiek źródła korozji na danym elemencie, a w ich miejscu znajdzie się “pełnowartościowa” blacha. Gdy zamówiony panel dotrze do warsztatu, specjalista blacharski dopasowuje kształt i rozmiar do zardzewiałego elementu. Blacharz wycina skorodowaną część szlifierką kątową, a w jej miejsce wstawia reperaturkę. Można to zrobić poprzez wspawanie, wklejenie lub zgrzaniu go, jednak najpopularniejsza i najpewniejsza metoda zakłada użycie spawarki. Na koniec reperaturka może – ale nie musi – być pomalowana lakierem odpowiadającym kolorowi nadwozia. Co istotne, panele zastępcze najczęściej są wykonane ze stali galwanizowanej lub ocynkowanej. Zarówno jedna, jak i druga metoda ochrony skutecznie zabezpiecza element przed korozją. Trwałość zabezpieczona jest liczona nie w miesiącach, ale dziesiątkach lat, dlatego lepiej wybrać droższe, ale lepsze jakościowo reperaturki.
Reperaturka – kiedy warto ją wstawić?
Oczywistym jest, że reperaturkę wstawia się w przypadku wystąpienia rdzy, która z miesiąca na miesiąc pogarsza stan techniczny auta. To forma ratunku przed skorodowanym podwoziem, który może przysporzyć sporo problemów przy przeglądzie lub kontroli drogowej. Jednak są też inne powody poza troską o zdrowie i życie własne, pasażerów i osoby trzecie. Najpopularniejszym z nich jest aspekt wizualny. Po reperaturkę można sięgnąć w przypadku początkowych oznak korozji, gdy dopiero pojawiają się bąble na karoserii. Rdza nie sprzyja estetyce, o ile nie jest się fanem tuningu w stylistyce rat style, ale nie o gustach rozmawiamy. Ogniska rdzy szpecą blachę, dlatego też część właścicieli decyduje się na wstawienie panelu naprawczego w celu zachowania pięknego wyglądu auta. Lepiej też zawczasu zaradzić problemowi, gdy wycięcie będzie obejmować jedynie niewielki kawałek blachy. Im mniejszy element do wstawienia i im łatwiej dostępne miejsce wycinki, tym niższe koszty całego przedsięwzięcia.
Reperaturka na ratunek właścicielom białych kruków
Zdecydowana większość z nas jeździ powszechnie spotykanymi, popularnymi autami. Właściciel Renault Megane, Volkswagena Golf, Nissana Qashqai czy Skody Octavia nie będzie miał problemu ze znalezieniem części zamiennych. Zamienne elementy karoserii dostępne będą zarówno w internecie, jak i na lokalnym autoszrocie. Problemem okaże się zakup maski lub nadkola do Mercedesa W111 z 1965 roku lub Oldsmobile’a 88. Reperaturka będzie zatem pierwszym (a niekiedy wręcz) jedynym wyborem przy naprawie aut rzadkich. Dotyczy to zarówno marek nieoferowanych na rodzimym rynku, jak również modeli niebędących w dalszej produkcji czy aut o niewielkim nakładzie produkcyjnym. Części zamienne mogą być trudno dostępne lub niebotycznie drogie, o ile w ogóle uda się je znaleźć. Strzelamy, że właściciele Cadillaców, Scionów czy zabytkowych aut będą woleli wspawać reperaturkę niż ściągać części zamienne ze Stanów Zjednoczonych. Zaoszczędzą sobie w ten sposób wielu dni oczekiwania na przesyłkę oraz kilku tysięcy złotych związanych z transportem i towarzyszącymi kosztami.